It began in Sheki...
Wyprawę rozpoczęliśmy w Szeki...
Aren't they adorable?
Czyż nie są uroczy?
Then we got lost somewhere near Kish....and followed some men on horses.
No a tuż potem zgubiliśmy się w okolicach małego miasteczka o nazwie: Kisz...po czym podążyliśmy za panami na koniach.
Lovely breakfast at Caravan Saray in Sheki :)
Śniadanko w naszym hotelu w Szeki. Polecamy Caravan Saray :)
Śniadanko w naszym hotelu w Szeki. Polecamy Caravan Saray :)
Sheki bazaar. This lovely baklava was given to us for absolutely free :)
Na bazarze w Szeki. Then przemiły Pan poczęstował nas swoimi wyrobami :)
I think we need a bit of a clean up here...
Ups, nie wszystko takie piękne, jakbyśmy chcieli... Śmieci bardzo często lądują w lasach czy rzekach.
Ups, nie wszystko takie piękne, jakbyśmy chcieli... Śmieci bardzo często lądują w lasach czy rzekach.
Zakatala :)
No doubt, everyone loves the Leader.
Nie ulega wątpliwości, że każdy wielbi nieśmiertelnego przywódce.
Looking for fish with a bunch of really nice teenagers who took us home for a cup of tea :) A village of Car (Read: Jar).
Łowiąc rybki z nastolatkami z wioski Dżar :) Chłopcy zaprosili nas do siebie do domu na herbatkę i wyroby mleczne domowej roboty :)
There is no holiday without a palm tree ;)
Nie ma to jak wakacje pod palmami ;)
On the train back to Baku...
Ach...powrót do domu. Widoki z pociągu.
The end of a really nice holiday...
Koniec.
Koniec.
No comments:
Post a Comment