Tuesday, July 5, 2011

Trekking in the Caucasus :) czyli w poszukiwaniu kaukaskiej wioski Qriz :)

Last Sunday, I went on a wonderful little trekking trip in the Caucasus. The scenery was amazing! And it was so peaceful over there :) We drove to Quba and then we took a road towards Xinaliq. We stopped somewhere in between, crossed a little bridge and walked for about 2 hours to reach a picturesque and quiet little village of Qriz.

W ubiegłą niedzielę wybrałam się z koleżankami na wspaniałą wycieczkę trekkingową na Kaukazie. Widoki były niesamowite! I jak spokojnie tam było :) Po prostu miodzik na moje serduszko :) Z Baku pojechałyśmy drogą na Qubę, a potem skręcilismy na Xinaliq. Zatrzymałyśmy się gdzieś pomiędzy, przekroczyłyśmy rzekę rozsypującym się mostem, a potem szłyśmy przez około dwie godziny, aby w końcu dotrzeć do malowniczej i spokojnej wioski Qriz :)


On the way to Quba. W drodze do Quby.




Samovar - makes the best tea ever.  Nie ma to jak herbatka z samowaru.




Azerbaijani-style graffiti. Graffiti w stylu azerbejdżańskim ;)


And here is our lovely bridge. Całe szczęście, że się nie zawalił!
(photo by Eva)





Amazing, amazing, amazing! Czyż nie piękne są kaukaskie krajobrazy?



Real meadow! Prawdziwa łąka :D





Getting close to Qriz. Powoli zbliżamy się do celu :)




Local mosque. Meczecik.




Poop-fence ;) Can be used to heat the house in winter. Sciana z kupy - przyda się zimą, będzie czym palić w piecu.


Qriz in all its glory ;) and me. Qriz w całej okazałości :) i ja :)
Thanks Eva.



Someone will have a new pair of shoes... O, a tu się suszą skórki. 




Me. Ja. (by Eva)






In search of shade. W poszukiwaniu cienia.





There is nothing like Azerbaijani tea after a long walk :) A na zakończenie: czaj :)