Saturday, May 28, 2011

Colourful markets and quaint little towns, czyli uczta dla oka i duszy :)

So when do you know that you go on holiday too often? Well, I would say it is certainly the case if you are leaving for your next holiday and you haven't blogged any picks from your previous trip yet ;) As we are leaving tomorrow... I'm trying to get a little photo-story in ;)
Some time between the end of March and the beginning of April we were in Turkey. I just love their colourful markets, buzzing cities, sleepy villages and diverse landscapes. Look at all those goodies you can find in the markets on the Asian side of Istanbul, in Kadikoy!

Nie myślałam, że kiedykolwiek dojdę do wniosku, że być może zbyt wiele czasu spędzam w podróży... ale myśl taka właśnie zaświtała mi w głowie, jako że jutro rano wybieramy się na południe Azerbejdżanu, a tu jeszcze tyle zaległych zdjęć do pokazania i historii do opowiedzenia z naszej poprzedniej wyprawy! Więc szybciutko, postaram się podzielić choć odrobinką naszych wrażeń :)
Na sam początek, uczta dla oka i duszy ze straganów w Kadikoy - Azjatyckiej części tureckiego Stanbułu.







 






And here is a lovely man from a quaint sea-side town of Cesme :) When he saw me taking a photo of his stall, he came up to me and presented with a fresh, juicy and incredibly fragrant lemon :) 

A oto przemiły pan, z Cesme, uroczego nadmorskiego miasteczka :) który tak się ucieszył, że mi się spodobał jego stragan, że z uśmiechem wręczył mi świeżutką i pachnącą cytrynkę :)


Below, the famous market in Alacati ;) Poniżej, sławny targ w Alacati ;)






And Alacati itself :) I urocze uliczki Alacati :)









Selcuk and famous Efes also deserve a mention :) Nie można nie wspomnieć o Selcuku i sławnym Efezie ;)


You can call me ignorant...but it is just ruins...lots of ruins! 
Średnio się znam na tych rzeczach, no ale...ileż się można zachwycać ruinami ;)


Luckily, they put on a little disney-style show ;) Całe szczęście, załapaliśmy się na małe przedstawienie ;)




From those girls you can learn how to sell nothing for something ;) 
Co tu dużo mówić... Mój drogi mąż dał się im naciągnąć na niesamowicie tandetną branzoletkę ;)



The omnipresent cats!  Oczywiście, nie mogło zabraknąć kotów!



Storks! I can admire any type of ruin, as long as it has got a stork at the top of it ;)
Każda ruina może się spodobać, jeśli jest przyozdobiona boćkiem :)




There is much more to show... but I don't think I can fit it all in one post ;) I think I'll leave Istanbul for some other time, as it is a very special place :)

Tyle jeszcze mi zostało do pokazania i opowiedzenia! Ale myślę, ze zostawię sobie Stanbuł na inną okazję :) Bo to wyjątkowe miasto :)


2 comments:

  1. superb! haha, so jealous of your travels, experiences and pictures! // fajny blog i super ze piszesz i po ang i po polsku!

    ReplyDelete
  2. Thanx Ms. Bala :) W sumie to zabrałam się za pisanie po polsku, żeby i moja mama mogła podążać za nami :) Pozdrawiam :)

    ReplyDelete